piątek, 7 sierpnia 2015

Nie opuszczę Cię aż do śmierci (albo wcześniej)


(…) I że Cię nie opuszczę aż do śmierci to słowa przysięgi małżeńskiej, które każdy z nas słyszał w swoim życiu co najmniej kilka razy. Jeśli sam ich nie wypowiadałeś to na pewno miałeś okazję spotkać się z nimi na ślubie u cioci, kuzynki czy własnej siostry.
Ja w swoim życiu przeżyłem dobrych kilkanaście imprez rodzinnych i kilka u bliskich znajomych, co pozwoliło mi zaobserwować naprawdę ciekawą tendencję. Z tych kilkudziesięciu małżeństw, które ślubowały sobie miłość aż do grobowej deski przetrwało po kilku latach zaledwie kilka. Statystyki są smutne – współcześni ludzie nie potrafią żyć ze sobą w związku małżeńskim. Jeszcze 50 lat temu nie do pomyślenia było rozwieść się ze swoim małżonkiem, a co dopiero uzyskać unieważnienie ślubu kościelnego! Co zatem dzieje się z nami i dlaczego tak często bajka zamienia się w szarą, nudną rzeczywistość?
Nie ma się co oszukiwać, że świat i codzienne życie nie przypomina hollywoodzkich produkcji czy disneyowskich bajek. Nie istnieją księżniczki z jednorożcami przy boku ani piękni wampirzy mężczyźni, którzy świecą się w blasku słońca jak miliony diamentów. Jesteśmy tylko i aż ludźmi, ze swoimi zaletami i wadami. Nie ma ideałów, ale też kto chciałby z ideałem żyć? Dlaczego więc jeszcze nie tak dawno ludzie potrafili się zaakceptować i dojść do pewnych konsensusów, a dziś ostatecznym i jedynym rozwiązaniem jest rozejście się?
Radcowie prawni alarmują, że z roku na rok coraz więcej par małżeńskich przychodzi do nich po pomoc w zorganizowaniu rozwodu (dowiedz się więcej o rozwodach). Więcej również jest spraw alimentacyjnych i o ustalenie ojcostwa. Zwykli ludzie biorą przykład z celebrytów, którzy przy pierwszej większej kłótni decydują się na ostateczne rozstanie. Sprawdźmy zatem jakie są najczęstsze powody rozpadu pożycia małżeńskiego Polaków.
#1 Bo on przestał mnie zauważać Moja przyjaciółka, która jest radcą prawnym w warszawskiej kancelarii powiedziała mi, że jednym z najczęstszych powodów rozstań małżeństw jest fakt, że druga połówka zaczęła się mniej starać i zaniedbywać tą pierwszą. Na tym tle dochodzi do wielu kłótni, niestety również do zdrad. Czasem wolimy zamiast po prostu szczerze porozmawiać zdecydować się na ostateczny krok. Wszystko dlatego, że brakuje nam czasu na własne przyjemności, a co dopiero na dialog z drugim człowiekiem. Musimy jednak zastanowić się czy naprawdę warto?
#2 Nie dobraliśmy się pod względem seksualnym Kolejnym powodem do zakończenia małżeństwa jest fakt, że nagle po kilku latach ludzie stwierdzają, że gorący płomień, który łączył ich na początku nagle zgasł i tak naprawdę nie są w stanie dopasować się w kwestiach intymnych. Nie ma co oszukiwać się, że seks nie jest ważny, jednak prawdą jest też to, że większość problemów wynika z niezrozumienia drugiej osoby (więcej o prawie rodzinnym - kliknij). W takiej sytuacji wystarczy otwarcie powiedzieć o swoich potrzebach i spróbować dotrzeć się od nowa. Przecież namiętność, która była na początku nie była Twoim wyimaginowanym marzeniem.
Wiem, że nie jestem osobą, która może komukolwiek rozkazywać i mówić co należy robić, ponieważ każdy wie o tym najlepiej. Chciałbym jednak, aby ten wpis skłonił parę osób do głębszej refleksji i zastanowienia się czy warto decydować się na ostateczny krok, jakim jest rozwód. Może jest dla nas jeszcze choć cień szansy?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz