wtorek, 19 maja 2015

Idź bądź gruby gdzie indziej.


W czeluściach internetu, gdy ten był w zasadzie jeszcze młodzieniaszkiem wygrzebałem bardzo interesującą wzmiankę. Pochodzi ona ze stycznia roku pańskiego 1995. Jest tak niewyobrażalna, że poświęciłem chwilę na zweryfikowanie jej. Jest prawdziwa, nie chce być inaczej.

Pan Arthur Younkin został w 1991 roku skazany za nieudolne podrobienie 20 czeków. Za swoją fuszerkę dostał w nagrodę roboty społeczne oraz nakaz spłaty należności wyłudzonych przy użyciu felernych czeków.
Po 4 miesiącach udało mu się spłacić jedynie drobną część. Tłumaczył się sędziemu Owensowi, że nie może zdobyć pracy ponieważ jest za gruby.

Całkiem słusznie sędzia się rozjuszył i kazał mu żywić się marchewką i tym podobnymi przysmakami. Tak by trzymał się 1200 kalorii dziennie. Był to prawnie zapisany element jego zwolnienia warunkowego. Ponadto pan Younkin został zakwaterowany w ośrodku pomocy społecznej. Przyniosło to rezultaty i po pewnym czasie schudł 25 kg. Zdobył prace i co miesiąc spłacał 120 dolarów, więc pozwolono mu wrócić do domu.

Bardzo szybciutko w zaciszu domowym odzyskał brakujące 25kg i mimo, że dalej spłacał karę został wezwany ponownie do sądu.

Sędzia Owens nie był zachwycony faktem, że ktoś oszukuje i kłamie. No i tym, że jest gruby.

Nakazał więc powrót do ośrodka pomocy społecznej i zaostrzył dietę do 1000 kalorii dziennie. Po tym fakcie media przestały się interesować panem Arhurem Younkinem i nie wiemy czy schudł, czy gnije po dziś dzień w więzieniu.

Jest to pierwszy i ostatni przypadek o jakim słyszałem w którym dieta została nakazana przez sąd. Dobrze, że u nas społeczeństwo jest chude.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz