poniedziałek, 20 kwietnia 2015

Noś długie włosy, a ludzie będą ginąć.

Długie włosy domniemanego mordercy

Nasz rząd kocha przepisy, bardziej niż mama Muminka kocha Muminka. To znaczy bardzo, bardzo. Jednym z głównych źródeł absurdów, są ulubione prze zemnie przepisy orbitujące wokół bezpieczeństwa i higieny pracy.



W 1997 roku pan minister spraw wewnętrznych popełnił pewne rozporządzenie regulujące pracę strażaków i służb ratowniczych. Jest ono bardzo długie i wybitnie nieinteresujące, jednak uwagę przykuwa punkt 4 paragrafu 58:
Osoby noszące brody i bokobrody oraz długie włosy i wąsy, a także nie przestrzegające bieżącego golenia zarostu twarzy nie mogą brać udziału w działaniach ratowniczych prowadzonych wewnątrz obiektów oraz w przypadkach stwierdzenia lub podejrzenia obecności lotnych substancji toksycznych.
Czy nie jest to piękny przykład podwójnych standardów i absurdalnego podejścia? Z jednej strony chcielibyśmy mieć wszędzie parytety, a z drugiej strony kobieta z wąsem nie może ratować u nas ludzi. Pomijam już same kwestie związane z modą. Już nawet tatuaże stały się akceptowalne w większości zawodów, a mamy coś przeciwko włosom? Długowłosy strażak, niczym długowłosy najemnik doskonale zdaje sobie sprawę, że mogą mu one przeszkadzać w akcji, dlatego jestem pewien że dba o opaskę na głowę, bądź zrobienie z nich dreadlocków. Musimy się troszczyć za nich? Może pora na małe odświeżenie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz